Dawno mnie nie było!
Mimo, że czasu mam aż w nadmiarze, gdyż siedzę na przymusowym zwolnieniu :(
Więc zacznę może od końca :)
Wczoraj byliśmy u lekarza - wróciliśmy finalnie do dr Adama Szulca, u którego zaczęłam prowadzić ciążę, a który przestał przyjmować w Centrum Medicover - po ostatniej wizycie u lekarki w tym miejscu wyszłam poirytowana i obolała - jak zwykle opóźnienie (mimo, że byłam o czasie i nikogo nie było przede mną ani w gabinecie pani doktor wolała wypić kawkę niż mnie przyjąć), lekarka niezbyt miła, musiałam się o wszystko wypytywać, nic mi nie sprawdziła, bo ma "za słaby sprzęt", a do tego była niedelikatna.
To wszystko razem sprawiło, że podjęłam decyzję o powrocie do lekarza, który wg mnie jest stworzony do tego by prowadzić moją ciążę ;)
Z wczorajszej wizyty wyszłam bardzo zadowolona - dokładnie zbadana, z pięknymi zdjęciami USG (na których tylko ja coś widzę ;) ), uspokojona - ogólnie pełna satysfakcja!
Jeśli chodzi o moje łożysko - jest przodujące - zachodzi na szyjkę, ale wg lekarza jest jeszcze szansa, że pójdzie ono do góry. Zmierzył dokładnie wszystko z każdej strony :)
Ogólnie starał się nie siać paniki i powiedział, że jeszcze może pójść do góry. Jednocześnie zabronił miliona rzeczy.... :P
Powiedział, że wstawać mam w razie konieczności, nie skakać, nie sprzątać, absolutnie żadnych ćwiczeń, najlepiej nie jeździć samochodem, zwłaszcza po dziurach (w sumie spełnienie tego wykluczałoby wizytę u niego, gdyż gabinet ma na najbardziej dziurawej drodze w Gdańsku! ;) ). Ogólnie mogę leżeć i pachnieć :P
A jak chodzę to mam chodzić wybitnie po woli.
Do tego chyba z nerwów skoczyło mi ciśnienie i miałam 169/90.... Więc mam je kontrolować.
Poza tym wszystko w jak najlepszym porządku.
Doktor uspokoił mnie jeśli chodzi o ruchy małego - powiedział, że jak najbardziej mogą być dni, że się nie rusza, ważne, że ruchy się pojawiły.
Bo ostatnio nasz młody jest nieco osowiały.
Ale za to rozwija się bardzo dobrze - waży już 778g!
Doktor włączył nam także USG 3d - mój mąż nic nie widział, ja natomiast widziałam wszystko! Najsłodszy nosek pod słońcem! Mały co prawda zasłonił 3/4 buzi rączkami, ale nie zmienia to faktu, że widziałam jego cudowną buźkę! Gdyby nie te rączki to myślę, że można by nawet powiedzieć do kogo jest podobny!
Wyglądał fantastycznie i jestem do tej pory głęboko tym poruszona.
Nie wiem czy coś dojrzycie, ale oto jego zdjęcie :
A tu z opisem co jest co :)
Ja jestem po prostu zachwycona!
Już wiem, że będzie to drugi mężczyzna, w którym się zakocham bez pamięci!
Jeśli chodzi o imię skłaniamy się ku Jasiowi.
Zrobiliśmy sobie listę imion:
Jak widać Jasiu jest jedynym na które oboje się zgadzamy ;)
Czerwone oznacza "kategorycznie nie" (jak widać przyszły tata jest bardzo wybredny!)
Myślę, że raczej na pewno stanie na Jasiu, on mi pasuje na Jasia, do tego nie znamy żadnego Jasia i nikomu się z nikim nie kojarzy (nie licząc teściowej, które to imię się nie podoba).
Tata jeszcze wymyślił..... Romana! Ale dla tego imienia aż tak jestem na NIE, że nawet nie wpisałam go na listę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz